arrow-gray
arrow-gray
arrow-gray

TECHNO I WSPÓLNOTOWOŚĆ

“Muzyka klubowa od samego swojego początku gromadzi
społeczności, które chcą być otwarte i solidarne,
które nie zgadzają się na doświadczenie wykluczenia”.

Andrzej Frelek
producent muzyczny współzałożyciel kolektywu DESTITUTE

Michał Rogulski: W czasie pandemii pojawił się nielegalny obieg klubowy, który pozwalał na dalszy udział w imprezach tanecznych, mimo kolejnych fal i obostrzeń. Uczestnicy tych wydarzeń często deklarowali, że wolą zaryzykować swoje zdrowie, niż pozbawiać się rytuału cotygodniowego tańczenia. Nie wiem czy możemy mówić tu o uzależnieniu, ale bez wątpienia dla stałych bywalców klubów niemożność tańczenia stała się atakiem na sens życia.

Renata Piotrowska-Auffret: Myślę, że słowo uzależnienie niekoniecznie jest nietrafione. Taniec ma swój potencjał oczyszczający. To brzmi bardzo spirytualistycznie, ale dzieje się tak na różnych poziomach. To potencjał oczyszczający i uwalniający emocje, a w efekcie rozluźniający ciało. Z jednej strony na poziomie psychologicznym, kiedy musimy wyrzucić z siebie jakieś emocje, wydarzenia czy myśli, możemy je wytańczyć i pozbyć się ich. Z drugiej strony to oczyszczenie odbywa się na poziomie relacyjnym, kiedy ruszając się do muzyki w anonimowym tłumie możemy jednocześnie uzyskać poczucie przynależności do większej grupy, w końcu wszyscy przyszliśmy tutaj w jednym i tym samym celu. Na pewno jest też kwestia czysto biologiczna. Tańczenie to jest przyśpieszone bicie serca i podwyższenie poziomu endorfin w organizmie, hormonów które uruchamiają poczucie szczęścia. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że są ludzie uzależnieni od tańczenia, tak jak są uzależnieni od biegania. Staramy się zresztą tą klubową wspólnotę odbudować w Danse Macabre i zobaczyć czym ona jest teraz po tych niełatwych doświadczeniach pandemii.

Kiedy przyjrzymy się historii muzyki klubowej zauważymy, że jest ona u swoich korzeni muzyką wykluczonych. W przypadku techno momentem przełomowym są lata 80. w Detroit w Stanach Zjednoczonych. Wówczas Detroit doświadczyło ogromnego ekonomicznego upadku. Najmocniej doświadczyła tego mieszkająca tam czarnoskóra społeczność.

 Grupy pionierów techno, takie jak Drexciya czy Underground Resistance, były radykalnie polityczne, subwersywne nie tylko muzycznie, ale i społecznie. Operowały estetyką, która była tożsama z estetyką ruchów czarnego wyzwolenia. Chciały poprzez muzykę wytwarzać subwersywną wspólnotę, taką, która chciała gromadzić się przeciwko wykluczeniom i niezależnie od nich.

 W czasie pandemii wszelka tego rodzaju działalność musiała zostać zawieszona (...) bo tworzenie wspólnoty to także odpowiedzialność za tę wspólnotę

” 

Andrzej Frelek 

Anja Franczak
certyfikowana towarzyszka w żałobie i założycielka Instytutu Dobrej Śmierci opowiada o śmierci w samotności i we wspólnocie